Cera naczynkowa sprawia kłopoty niemal na każdym kroku. Zarówno dobierając właściwą dla niej pielęgnację, jak i komponując kosmetyczkę z kosmetykami kolorowymi, należy wziąć pod uwagę szczególne potrzeby skóry. Cera naczynkowa wyróżnia się widocznymi na twarzy pękającymi naczynkami (tzw. pajączkami), ale także sprawia kłopot dzięki uroczym, a kłopotliwym rumieńcom. Pojawiają się one na twarzy na skutek stresu, emocji czy nawet nagłej zmiany temperatury.

Kamuflaż

Odpowiedni dla cery naczynkowej makijaż powinien przede wszystkim zadbać o kamuflaż kłopotliwych defektów. Priorytetem powinno stać się wyrównanie kolorytu i ukrycie pajączków. Sam podkład może nie wystarczyć. Specjaliści polecają zatem sięganie po bazy pod makijaż. Szczególnie pomocne okażą się bazy o zielonym zabarwieniu – zielony pigment ukrywa bowiem wszelkie czerwone zmiany. Warto zacząć zatem od zastosowania odpowiedniej, trwałej bazy.

Ważny będzie także korektor. W drogeriach także dostępne są korektory o zielonym zabarwieniu, niwelujące większość czerwonych zmian. Korektor taki nakłada się punktowo w miejscach, w których te zmiany już nastąpiły. Można użyć korektora także w obszarze nieco większym, traktując nim przestrzenie pojawiające się np. w okolicy nosa.

Cera naczynkowa wymaga także zastosowania odpowiedniego podkładu. Ma on za zadanie nie tylko zapewnić nieskazitelny wygląd w krótkim czasie po zastosowaniu, ale także ukryć ewentualne rumieńce, które przydarzyć się mogą w ciągu dnia. To szczególnie istotne w ważnym dniu, gdy emocje i stres nie sprzyjają nieskazitelnemu wyglądowi cery. Wybierać należy zatem kosmetyki mocno kryjące. Ciekawym rozwiązaniem są podkłady łączące w sobie pigmenty: zielony, fioletowy oraz żółty. Taka kombinacja sprawia, że podkład jest w stanie skutecznie zamaskować wszystkie problemy skórne, jakie mogą się cerze naczynkowej przytrafić.

Na etapie podkładu można zasadniczo poprzestać w zakresie maskowania niedoskonałości cery. Wyjątek uczynić jednak należy dla pań, których problemem jest cera przetłuszczająca się. Tu warto pomóc sobie poprzez dodatkowe zmatowanie. Ze względu na i tak bogaty arsenał kosmetyków kryjących lepiej odłożyć na bok mocno kryjące pudry i wybrać swój ulubiony z puli pudrów mineralnych, nie tworzących efektu maski. Nie podrażniają one przy tym cery, więc odpowiednie są na co dzień nawet dla cery dojrzałej.

Kolor

Kolejne kłopoty pojawiają się w sferze kosmetyków kolorowych. Panie posiadające cerę naczynkową na pewno uciekać powinny od klasycznych różów i to zarówno w formie ceglastej, jak i klasycznego różu. Róż bowiem zaakcentuje akurat to, co najbardziej osoby te chciałyby ukryć. Dobrą alternatywą dla różu jest zatem bronzer. I tu wybierać można albo z palety klasycznych bronzerów w kompakcie, albo też decydując się na delikatniejsze w swym efekcie perełki brązujące.

Bez obaw podkreślać można natomiast oczy. Unikać trzeba jedynie cieni do powiek w odcieniach czerwieni i różu, ponieważ podkreślą one i uwydatnią zaczerwienienia na twarzy. Wszelkie pozostałe kolory i efekty kolorystyczne są dozwolone, także sprawdzony w każdej niemal okazji makijaż w typie smokey eyes.

Lepiej natomiast pozostać stonowanym w zakresie błyszczyków i pomadek. Róże i czerwienie również i w przypadku makijażu ust nie są dobrym pomysłem. Lepiej sięgać po te kolorówki, które mają bardzo naturalny lub wchodzący w brąz odcień.

Dobrze wykonanym makijażem bardzo łatwo możemy ukryć i zamaskować wszelkie problemy, z jakimi borykamy się na co dzień, także problemy skóry naczynkowej. Niestety, każdy kij ma dwa końce. Oznacza to, że źle dobraną paletą barw możemy defekty skórne boleśnie uwypuklić. Pamiętajmy jednak również o tym, że makijaż nie załatwia sprawy. Podstawą pięknego wyglądu jest właściwa pielęgnacja skóry.